Takie oto dzieła poczyniłam ostatnimi dniami... miałam potrzebę wewnętrzną, chciałam jakoś spożytkować nagromadzone chęci... co wyszło... to widać.
Oraz takie cosie nazwane przez mojego własnego prywatnego małża rybimi oczami...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ikony klimatyczne, bo właśnie takie wychodzą z potrzeby serca!
OdpowiedzUsuńZ broszek wpadła mi w oko ta sutaszowa.
Piękne prace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.