niedziela, 31 lipca 2011

Zaczymany odlicznie!

Już za parę chwil... za chwil parę... tra la la la la...
Już za niedługo, za dosłownie kilkanaście dni jadę do "domu w lesie"!
Ewa mi wczoraj pisała i terminy podawała!!! Matko jak ja kocham to miejsce! I właścicieli Domu też kocham. Niezwykli, życzliwi i uroczy ludzie z fantastycznym hobby.

Z tym ich hobby to też historia osobna i dość zabawna...
Ewa marzyła "całe życie" to znaczy dość długo... o nurkowaniu, opowiadali mi o tym w czasie naszej pierwszej wizyty w Michałowie.
"Dom w lesie" faktycznie jest domem w lesie, i na czas nieobecności właścicieli potrzebny jest ktoś do opieki nie tyle nad domem co nad pieskami (niegdyś trzema) i kotami...
Mówili nam o tym, że zimą to wszyscy deklarują chęć opieki a jak przychodzi okres urlopowy to nie ma nikogo chętnego.
Tak jakoś obydwoje z małżem zadeklarowaliśmy chęć opieki z potrzeby miejsca spokojnego wypoczynku urlopowego..., Ewka i Janusz się ucieszyli, po czym nie wzięli naszej oferty całkiem serio... i się zaczęło!
w czasie urlopu chcieli zrobić uprawnienia nurkowe, bez nich nie ma opcji pływania gdziekolwiek, a wiedza specjalistyczna w tej dziedzinie jest tak samo potrzebna jak sprzęt.
Razem z nimi zdawałam egzamin (znaczy oni zdawali a ja ich odpytywałam z teorii). Zdali, zrobili badania, kupili własny sprzęt i pojechali... ale dopiero później...
A my mamy cudowne miejsce na wypoczynek urlopowy!! Z dala od ludzi, cisza i spokój!! W tym roku jedziemy już trzeci raz!! Mam nadzieje, ze nie ostatni!!
Już się nie mogę doczekać, może padać deszcz... nawet powinien, w zeszłym roku nazbieraliśmy masę grzybów i w tym tez chcę!

sobota, 30 lipca 2011

Wyróżnienie!

Po raz pierwszy w mojej blogowej karierze otrzymałam wyróżnienie!
Jestem bardzo wzruszona i troszkę zagubiona... ale szczęśliwa.
Dziękuję Kejti to baaaardzo miłe z Twojej strony.
Ale wyróżnienie zobowiązuje wiec muszę spełnić pewne warunki:

1. Podać link do bloga, który przyznał wyróżnienie z podziękowaniem (bo jakże inaczej?)
2. Umieścić logo wyróżnienia u siebie w blogu.
3. Napisać 7 rzeczy o sobie.
4. Nominacja 16 blogów do nagrody (nagrody nie zwracamy do bloga, który dał nam wyróżnienie).
5. Poinformowanie wyróżnionych blogowiczów o zaistniałym fakcie ;)


7 rzeczy o mnie.... ło matko!!

1) jestem szurnięta, ale to dobrze bo moje dziecko kocha szurniętych ;),
2) uwielbiam wszelkie zajęcia dla rąk - ale tylko te kreatywne, zmywania naczyń nie znoszę :( ,
3) maniacko lubię moje forum (decoupage24.pl) i nie wyobrażam sobie dnia, żeby tam nie zajrzeć...
4) uwielbiam wszelkie candy ale bez wzajemności :D ,
5) kocham "dom w lesie" - nasze ukochane miejsce wypoczynku,
6) maniacko zbieram serwetki i przydasie do decou...
7)uwielbiam się śmiać, mogę z siebie (z reguły to jest najlepszy powód do śmiechu),
No udało się!!
Teraz koniecznie podam moje ulubione blogi... takie wiecie specjalne!

1. http://elakuela.blogspot.com/
2. http://deco-pasja.blogspot.com/
3. http://agastudio.blogspot.com/
4. http://asket.blox.pl/html
5. http://janeczkowo.blogspot.com/2011/07/zaczyna-brakowac-mi-czasu.html
6. http://marinanikulina.blogspot.com/
7. http://haftowaneprezenty.blogspot.com/
8. http://decufantazje.blogspot.com/
9. http://alicjanka.blogspot.com/
10. http://edytadecoupage.blogspot.com/
11. http://miriamart-decu.blogspot.com/
12. http://llooka.blogspot.com/
13. http://mojaprzystan-ila.blogspot.com/
14. http://darsi-kolorowezacisze.blogspot.com/
15. http://midutki.blogspot.com/
16! http://zebyniezwariowac.blogspot.com/

To przegląd moich zainteresowań, upodobań i leków na smutki i troski...

piątek, 22 lipca 2011

Magia Miejsc Niezwykłych.... i inne

Leje już któryś dzień z kolei... człek zamoknięte jestestwo posiada...
A kilka chwil temu dosłownie byłyśmy z Marysią nad wodą... niedaleczko i nie całkiem blisko...
Przed świtem dziecko z łóżka zerwałam, żeby zobaczyła wschód słońca, była zachwycona!
Pozowała do zdjęć na tle jeziora, na łódeczkach maleńkich.



Nie obyło się również bez panierowania po świcie... nie ma to jednak jak spacer boso po brzegu... najlepiej jeszcze bez spodni...

środa, 6 lipca 2011

Próba samobójcza...

Groźnie brzmi i tak tez było...
Nasz mały lokator, zamieszkujący kuwetę umiejscowiona na parapecie próbował wczoraj odciąć sobie dopływ powietrza... dość niefortunnie z resztą, bo go zdążyłam uratować.
Nie wiem jak to się stało, ale Bąbel (nasz żółw wodno - lądowy) leżał w wodzie na plecach i nie walczył! żeby nie przypadek byłby się utopił.
W szoku był już do wieczora... siedział na kamieniu i głowy nie wystawił nawet na chwilkę.
Dziś znowu świeci słonko, więc nasz gwiazdorek nawet łapy wystawił i się opala...

wtorek, 5 lipca 2011

6,35

To pora dość wczesna i raczej nie budząca jakichś niezdrowych emocji... zazwyczaj...
Dziś było zupełnie inaczej... Dziecko zapragnęło obejrzeć kreskówkę o tej porze, w zasadzie nic takiego ale... nie mogła uleżeć spokojnie... "wiewióry w gaciach masz?" pytał tatuś mojego maleństwa...
Obejrzała i zawiadomiła nas, że jutro też będzie oglądała... żebym jej budzik ustawiła... a ona jak dziś przyniesie go do mnie bo nie potrafi go wyłączyć...
No to do jutra...