wtorek, 15 lutego 2011

Sny na jawie, jawa o snach...

Dzisiejszej nocy jak już wielu poprzednich miałam sen... Żaden proroczy, nic strasznego.
Śni mi się Pani Jadwiga... pojęcia nie mam ani kim jest, ani też dlaczego akurat mi.
Pani Jadwiga we śnie każe do siebie mówić Jadwinia... jest posiadaczką wielu pomieszczeń, które czasem kojarzą mi się z piwnicą, czasem ze strychem a jeszcze kiedy indziej z opuszczonym ale zadbanym starym domem. W tych pomieszczeniach zawsze znajdują się stare meble z rożnych epok. I zawsze zachwycam się kilkoma, albo tylko jednym. Kiedyś przez długi czas śnił mi się kredens, kiedy indziej stare ale bardzo piękne szafki kuchenne, a jeszcze "inną razą" przedziwne pralki automatyczne - współczesne, futurystyczne i bardzo ciekawe... Nie są te sny męczące, raczej tylko wywołują rano smutek, bo się skończyły, bo nie były prawdziwe, bo to tylko fantazja...
Jadwiniu dlaczego nie istniejesz naprawdę? Dlaczego pokazujesz mi takie cuda?

sobota, 12 lutego 2011

Skarbiec Baby Jagi

Ta Baba to Jagoda, moja siostrzenica lat 7. Zapragnęła posiadać własną szkatułę na damskie dodatki i nieśmiało poprosiła przez posły (czyli własną rodzicielkę)o takową. No kimże bym była gdybym odmówiła?
Jaga lubi żeby było różowo i wyraziście i oczywiście "barbiowo". I wyszło tak.

sobota, 5 lutego 2011

Krzesła Jaśnie Pani...

Jakiś czas temu oglądałam krzesła jednej Pani. Chciała je tylko... sama właściwie nie wiedziała co. Zabrałam je do domu, umyłam, odarłam z kilkudziesięciu lat kurzu i innych dóbr nabytych, różnych wynalazków lakierowych i diabeł wie czego jeszcze. A ponieważ te krzesła to antyki nie wypadało ich zwyczajnie pomalować więc... pobejcowałam ubytki, tam gdzie to było koniecznie naprawiłam, lakier i voila!
Są przepiękne, baardzo wygodne i wyglądają prawie jak nowe! A to prawie nadaje im tylko uroku.

I oczywiście jak to ja - zdjęcie marniutkie (jakby mogło być inaczej nie?)
A krzeseł było sześc, cała jadalnia!

środa, 2 lutego 2011

Szalony Anioł


Anioł mnie dziś obdarował! Wiadomo, jak kochasz rękodzieło a Ktoś zrobi Ci prezent to... no sama nie wiem, ale mnie się łezki radości rosiły dość intensywnie...
Dostałam od Urszuli to co Jej nie było potrzebne... w życiu bym się nie spodziewała takiej ilości i rozmaitości!! Urszula Jesteś Wielka.