wtorek, 15 lutego 2011

Sny na jawie, jawa o snach...

Dzisiejszej nocy jak już wielu poprzednich miałam sen... Żaden proroczy, nic strasznego.
Śni mi się Pani Jadwiga... pojęcia nie mam ani kim jest, ani też dlaczego akurat mi.
Pani Jadwiga we śnie każe do siebie mówić Jadwinia... jest posiadaczką wielu pomieszczeń, które czasem kojarzą mi się z piwnicą, czasem ze strychem a jeszcze kiedy indziej z opuszczonym ale zadbanym starym domem. W tych pomieszczeniach zawsze znajdują się stare meble z rożnych epok. I zawsze zachwycam się kilkoma, albo tylko jednym. Kiedyś przez długi czas śnił mi się kredens, kiedy indziej stare ale bardzo piękne szafki kuchenne, a jeszcze "inną razą" przedziwne pralki automatyczne - współczesne, futurystyczne i bardzo ciekawe... Nie są te sny męczące, raczej tylko wywołują rano smutek, bo się skończyły, bo nie były prawdziwe, bo to tylko fantazja...
Jadwiniu dlaczego nie istniejesz naprawdę? Dlaczego pokazujesz mi takie cuda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz