Darłam się na pracownika infolinii... na pracownika salonu...
Modem wymieniłam, dostałam nawet na niego papierek...
Po czym wracając do auta znalazłam na śmietniku krzesło... nie było dyskusji, chcę je i koniec...
Małż mój osobisty nawet się nie ośmielił ze mną dyskutować, tylko zabrał je i w nogi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz