środa, 13 kwietnia 2011

Czy to... grzech...?

Właściwie sama nie wiem, czy jest, czy też nie... a chodzi mi mianowicie o chęć posiadania...
Wiadomo, zaglądam na forum, udzielam się, czasem coś pokażę... i albo zbiorę oklaski albo nikt nie zauważy... Czasem się tym przejmuję a czasem olewam... delikatnie rzecz ujmując...
Co mnie jednak nurtuje, to chęć posiadania tylko niektórych przedmiotów... niekoniecznie mi potrzebnych do egzystencji... ale dusza kwiczy z żalu... wyje i zawodzi, bo ja to po prostu muszę mieć!! I nie mam najczęściej...
Czy możne moja żądza posiadania jest grzechem?
Bo, że jest normalna to już się niestety zorientowałam.
Idę... nie będę szukać dziury w całym... możne jaki Anioł da mi anioła?
A może tylko kopa na rozpęd ku świetlanej przyszłości pełnej "spełnionych chciejstw".

2 komentarze:

  1. Kochana ja też tak mam :) Czasem jak coś zobacze to nie ma zmiłuj... a z komentarzami to różnie bywa u mnie raz są raz ich nie ma, ale tez staram sie tym zbyt nie przejmować, ważne ze bywam u innych :*
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja też tak mam.Niestety, nie wszystko mogę mieć a właściwie to większości...no i trzeba obejść się smakiem i pocierpieć gdzieś w kącie. A komentarze...ja założyłam bloga po to, żeby się dobrze bawić.Jak nie ma komentarzy pod moimi postami to piszę innym...grunt to dawka optymizmu...i dużo słońca-jak go nie ma to mam chandrę... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń