poniedziałek, 28 maja 2012

Łowca...

W zasadzie wędkarz... ale łowca. Pan Małż zaprosił mnie dziś na ryby. Połów taki, że rybki nakarmione... te w wodzie. Do domu żadna z nami jechać nie chciała. Ja im się tam nie dziwię, deszcz padał, zimno się zrobiło. A w wodzie cieplutko, milutko i sympatycznie, rodzina, znajomi etc.

czwartek, 24 maja 2012

......

Nawet nie wiem jak zatytułować ten wpis... więc sobie daruję górnolotne frazesy. Wycieczka klasowa była, do naszej Palmiarni. Taki mały ogród botaniczny... sama przyjemność oglądać tyle piękna w jednym miejscu. Palmiarnia, hibiskus i coś jeszcze.